Oficjalne recenzje użytkownika

Więcej recenzji
Okładka książki Iskra życia Erich Maria Remarque
Ocena 7,9
Recenzja Ostatnie dni piekła

Jean-Paul Sartre powiedział kiedyś, że piekło to inni ludzie. Pierwsze słowa „Medalionów” Zofii Nałkowskiej brzmią natomiast: „Ludzie ludziom zgotowali ten los”. Czytając literaturę opowiadającą o hitlerowskich obozach koncentracyjnych, można w ludzkość zwątpić. Czytelnik dojdzie...

Okładka książki Szare pszczoły Andriej Kurkow
Ocena 8,2
Recenzja Wojna nasza codzienna

„Szarą strefą” podczas wojny na Ukrainie określa się terytorium, które nie jest kontrolowane ani przez siły ukraińskie, ani przez rosyjskie. Właśnie tam przebywa główny bohater książki „Szare pszczoły” – Ukrainiec Siergieicz, jeden z dwóch mieszkańców wioski, jacy pozostali w niej po...

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , ,

Czy zdarzyło się wam, drodzy czytelnicy, sięgać po literaturę rumuńską? Jeśli mieliście już z nią styczność, być może uświadomiła wam ona, jak pogmatwana i trudna pozostaje historia tego kraju. Przyznać muszę, że mam w tym zakresie sporo do nadrobienia, ale czegokolwiek nie czytam, zawsze okazuje się to ciekawe i intrygujące. Nie inaczej było w przypadku "Dzieci nocy", autorstwa dziennikarza śledczego Paula Kenyona.

Sądzę, że wielu osobom, którzy słyszą o Rumunii, przychodzi od razu na myśl nazwisko Drakuli. Jeśli mowa o wspomnianej przed chwilą książce, ów trop będzie jak najbardziej słuszny, gdyż Paul Kenyon wprowadza nas w świat dwóch najbardziej znanych rumuńskich wampirów historii: Włada Palownika oraz Nicolae Ceaușescu. Oczywiście dzieje Rumunii to nie tylko oni, lecz to właśnie ich działalność w niezaprzeczalny i okrutny sposób naznaczyła losy tej krainy.

Dan Simmons akcję powieści "Dzieci nocy" umieszcza w rządzonej przez Ceaușescu Rumunii. W kraju, gdzie wprowadzono całkowity zakaz aborcji, sierocińce są przepełnione zabiedzonymi, często chorymi na AIDS dziećmi. Fikcja bywa niestety czasem o wiele straszniejsza niż rzeczywistość, dlatego książkę Kenyona czyta się niekiedy jak powieść grozy.

Pasjonująca to lektura, nie da się ukryć. Wprawdzie historia Rumunii ma też swoje jaśniejsze momenty, jak panowanie królowej Marii, lecz to opowieść o mrokach dziejów wciąga najbardziej. Lektura "Dzieci nocy" uświadamia po raz kolejny, iż za maską wszechwładnego zła kryje się często głupota, rozpasanie i próżność. Mowa oczywiście o Ceaușescu, bo na krwiożerczego Włada Palownika zapewne spojrzymy po przeczytaniu książki Kenyona nieco przychylniejszym okiem.

Jeśli chcielibyście poznać historię Rumunii, "Dzieci nocy" mogą okazać się pozycją idealną. Wprawdzie autor bardziej skupia się na losach jednostek, rządzących krajem, lecz podobny sposób narracji ma swoje oczywiste plusy. Dzięki temu jego opowieść trzyma w napięciu, momentami wzrusza, czasem śmieszy, a jeszcze częściej przeraża.

Podsumowując, "Dzieci nocy" to naprawdę pouczająca lektura i warto mieć ją na swojej półce.

Czy zdarzyło się wam, drodzy czytelnicy, sięgać po literaturę rumuńską? Jeśli mieliście już z nią styczność, być może uświadomiła wam ona, jak pogmatwana i trudna pozostaje historia tego kraju. Przyznać muszę, że mam w tym zakresie sporo do nadrobienia, ale czegokolwiek nie czytam, zawsze okazuje się to ciekawe i intrygujące. Nie inaczej było w przypadku "Dzieci...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo długo Trylogia Ryfterów była niedostępna w sprzedaży, dlatego zapewne wielu miłośników Petera Wattsa ucieszyła perspektywa jej wznowienia. Ja byłam dość niecierpliwa, więc napisaną w 1999 roku powieść przesłuchałam najpierw w audiobooku, lecz nie zmieniło to mojej chęci posiadania jej w wersji papierowej. Niedługo w serii wymiary pojawi się kolejna część trylogii, czyli "Wir", warto zatem wspomnieć o jednej z najlepszych książek Wattsa.

Są dwie książki autorka, które zrobiły na mnie największe wrażenie. "Rozgwiazda" pozostaje jedną z nich, drugą jest "Ślepowidzenie". Co decyduje o ich wyjątkowości? Przede wszystkim klimat opowieści, przepełniony grozą, mrokiem i niedopowiedzeniem. Atmosfera lęku, wywoływana przez świadomość upośledzenie ludzkich zmysłów, pewne niedoskonałości wpisane w człowieczą naturę, a także konfrontacja z bezmiarem, głębią.

Głębia. Według naukowców głębiny oceanów są słabiej zbadane niż kosmos. Nic dziwnego więc,że eksploracja tych terenów okazała się świetnym pomysłem na powieść science fiction. W "Rozgwieździe" Watts przenosi nas na na Grzbiet Juan de Fuca, gdzie wybudowana został sieć podwodnych baz, mających pozyskiwać energię geotermalną. Całą operacją kieruje potężna korporacja, zatrudniająca ryfterów - zmodyfikowanych ludzi, potrafiących znieść olbrzymie ciśnienia i wahania temperatury, panujące pod wodą.

Sęk w tym, iż owymi wybrańcami, zdolnymi do przetrwania we wrogim środowisku, są jednostki cierpiące na poważne problemy i zaburzenia psychiczne. Lenie Clarke, kobieta będąca w młodości wykorzystywana seksualne, znajduje się w centrum naszej uwagi i to jej oczami patrzymy na podwodny świat. Przepełniona lękiem i gniewem osoba, pałająca niechęcią do jakiegokolwiek kontaktu z drugim człowiekiem, musi zmierzyć się z tym, co niepojęte i nieodgadnione.

Być może konstrukcja psychiczna bohaterów nie jest najmocniejszą stroną powieści. Watts pozostaje jednak pisarzem, stawiającym pytania o kondycję ludzkości, jej przyszłość w obliczu nieprzewidzianych zagrożeń. Czy żeby zapobiec Apokalipsie można poświęcić jednostkę, setkę czy milion osób? Podobno śmierć jednostki postrzegamy jako tragedię, a miliona jako zwykłą statystykę.

"Rozgwiazda" okazała się książką, która zachwyciła mnie swoim klaustrofobicznym, mrocznym klimatem. To jedna z pozycji, jaką każdy miłośnik dobrego science fiction znać powinien. Jeśli jeszcze jej nie czytaliście, po raz kolejny gorąco wam ją polecam.

Bardzo długo Trylogia Ryfterów była niedostępna w sprzedaży, dlatego zapewne wielu miłośników Petera Wattsa ucieszyła perspektywa jej wznowienia. Ja byłam dość niecierpliwa, więc napisaną w 1999 roku powieść przesłuchałam najpierw w audiobooku, lecz nie zmieniło to mojej chęci posiadania jej w wersji papierowej. Niedługo w serii wymiary pojawi się kolejna część trylogii,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Lektura książek, takich jak "Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci" czy "Strup. Hiszpania rozdrapuje rany", utwierdza mnie w przekonaniu, iż historia owego pięknego kraju jest wyjątkowo trudna i pełna niezagojonych, jątrzących się ran. Trudno do podobnych wniosków dojść, kiedy podczas kilkudniowej wycieczki do Barcelony czy Valencii, zwiedza się piękne, tonące w słońcu miasta. Udaję się więc w podróże literackie, żeby dotrzeć tam, gdzie wzrok z pozoru nie sięga.

Layla Martínez zdecydowała w powieści grozy o nawiedzonym domu przemycić prawdę na temat trudnych dziejów swej ojczyzny. Jeśli spojrzymy na okładkę, widzimy rozpadający się, stary budynek. Taki jest właśnie dom z "Kornika", zamieszkiwany przez dwie główne bohaterki: babkę i wnuczkę. Tą samą przestrzeń okupują zarówno żywi, jak i zmarli, będący cieniami pozornie nieobecnymi, ale stale wpływającymi na bieg dziejów.

Odnoszę wrażenie, że to gniew pozostaje głównym bohaterem opowieści. W jednym z wywiadów autorka wspomina, iż "w czasach dyktatury rodziny sympatyków Franco wzbogaciły się, częściowo na przymusowej pracy więźniów politycznych, częściowo na rabunku ich ziemi i własności. Te rodziny pozostają bogate do dzisiaj, a ich dzieci i wnuki cały czas są aktywne w polityce i sądownictwie".

Layla Martínez dochodzi do wniosku, że w Hiszpanii nie rozliczono dawnych krzywd, dlatego jej kraj w dalszym ciągu żyje w więzieniu starych traum, które nadal pod postacią duchów nawiedzają kolejne pokolenia. Są one niczym tytułowy kornik, drążący dusze Hiszpanów.

Jak udało się autorce ową wielką historię przemycić do historii małej? Opowieść babki i wnuczki jest pełna niedopowiedzeń, niedomówień, pozostaje porozbijana niczym potłuczone naczynie. Czytelnik sam musi zdecydować, w co wierzy, a co wydaje mu się zmyśleniem. Podobny sposób narracji wprowadza do utwory atmosferę lęku i niepewności.

"Kornik" to bardzo krótka, ale niełatwa lektura. Opowieść o wielkich krzywdach i pragnieniu zemsty wyprowadza czytelnika z jego strefy komfortu, uwiera niczym zepsuty ząb. Być może takie było zamierzenie autorki, ale z pewnością nie jest to lekkie i przyjemne czytadło, jakie zabralibyśmy w czasie wakacji na plażę.

Mimo wszystko książkę polecam tym czytelnikom, którzy wolą konfrontację z trudnymi tematami, serwowanymi w nieoczywisty, pełen niedopowiedzeń i skłaniający do refleksji sposób.

Lektura książek, takich jak "Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci" czy "Strup. Hiszpania rozdrapuje rany", utwierdza mnie w przekonaniu, iż historia owego pięknego kraju jest wyjątkowo trudna i pełna niezagojonych, jątrzących się ran. Trudno do podobnych wniosków dojść, kiedy podczas kilkudniowej wycieczki do Barcelony czy Valencii, zwiedza się piękne, tonące w słońcu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ocena bardzo wysoka, bo jako audiobook książka sprawdza się znakomicie. W papierze pewnie trochę by mi się dłużyła i naprawdę nie wiem, czy dałabym jej radę.

Starzy bohaterowie, nowi bohaterowie. Stare dylematy, nowe dylematy. Dużo przemieszczania się z miejsca na miejsce, głównie ucieczkowego.

Pewnie będę czekać na trzeci tom, bo zastanawiam się, w którą stronę fabuła podąży, tudzież uciecze.

Ocena bardzo wysoka, bo jako audiobook książka sprawdza się znakomicie. W papierze pewnie trochę by mi się dłużyła i naprawdę nie wiem, czy dałabym jej radę.

Starzy bohaterowie, nowi bohaterowie. Stare dylematy, nowe dylematy. Dużo przemieszczania się z miejsca na miejsce, głównie ucieczkowego.

Pewnie będę czekać na trzeci tom, bo zastanawiam się, w którą stronę fabuła...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Księżniczkę Bari" zabrałam ze sobą w podróż do Londynu. W trakcie lektury byłam więc w tych samych miejscach, jakie mijała na swojej drodze przybywająca do Wielkiej Brytanii bohaterka powieści Hwanga Sok-Yonga.

Opowieść snuta przed południowokoreańskiego pisarza rozpoczyna się jednak w Korei Północnej, w okresie "Wielkiego Głodu", mającego miejsce w połowie lat 90. Na pogrążający się w chaosie i bezprawiu świat patrzymy oczami małej Bari, dorastającej po troskliwym okiem obdarzonej szamańskimi mocami babci.

Hwang Sok-Yong nawiązuje w swojej historii do mitu o księżniczce Bari, zmuszonej do poszukiwania życiodajnej wody, aby uratować swoich bliskich oraz znany jej świat. Rzeczywistość będąca niekiedy uosobieniem najgorszych koszmarów to przestrzeń bólu, lęku, straty, dlatego tak istotny jest w powieści autora "Znajomego świata" pierwiastek magii, ratujący główną bohaterkę i jej psychikę.

"Księżniczka Bari" to druga książka pisarza, wydana w Serii z Żurawiem. Muszę przyznać, że przypadła mi ona do gustu zdecydowanie bardziej niż "O zmierzchu", chociaż obie opowieści odznaczają się cechami, jakie czynią styl Hwanga Sok-Yonga wyjątkowym.

Powieści kontrowersyjnego autora tkwią głęboko w realiach XXI wieku, poruszając współczesne problemy polityczne i społeczne. Los jednostek, zmuszonych do ucieczki ze swych ojczyzn, aby dotrzeć do ziemi obiecanej - wybrzeży Europy, ciągła niepewność jutra w nowej ojczyźnie czyni "Księżniczkę Bari" historią głęboko zaangażowaną.

Napisana w 2007 roku powieść momentami przytłacza i przygnębia, ale nie pogrąża nigdy czytelnika w całkowitej ciemności. Niesie drobną iskrę nadziei, która wbrew wszelkim przeciwnościom losu nigdy nie gaśnie.

"Księżniczkę Bari" zabrałam ze sobą w podróż do Londynu. W trakcie lektury byłam więc w tych samych miejscach, jakie mijała na swojej drodze przybywająca do Wielkiej Brytanii bohaterka powieści Hwanga Sok-Yonga.

Opowieść snuta przed południowokoreańskiego pisarza rozpoczyna się jednak w Korei Północnej, w okresie "Wielkiego Głodu", mającego miejsce w połowie lat 90. Na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Duże zaskoczenie, ale bardzo pozytywne zaskoczenie. Baśń jak ciasteczko z magicznej piekarni. Twarda otoczka, (nieprzesadnie) miękkie i słodkie wnętrze.

Opowieść o chłopcu, który ucieka przed niełatwą rzeczywistością i trafia do sklepu, w którym prawa rzeczywistości ulegają zawieszeniu. Bywa brutalnie, bywa wzruszająco.

Chwilami przeraża, momentami wzrusza i skłania do refleksji nad tym, czy przed przeznaczeniem warto uciekać.

Mało znam pozycji z Wydawnictwa Kobiecego, ale po tę warto sięgnąć.

Duże zaskoczenie, ale bardzo pozytywne zaskoczenie. Baśń jak ciasteczko z magicznej piekarni. Twarda otoczka, (nieprzesadnie) miękkie i słodkie wnętrze.

Opowieść o chłopcu, który ucieka przed niełatwą rzeczywistością i trafia do sklepu, w którym prawa rzeczywistości ulegają zawieszeniu. Bywa brutalnie, bywa wzruszająco.

Chwilami przeraża, momentami wzrusza i skłania do...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Moje pierwsze podejście do tej książki nie było udane. Wydaje mi się, że w papierowej wersji nie dałabym jej rady. Nie jest to bowiem do końca historia z tych, jakie lubię najbardziej. Natomiast w formie audiobooka sprawdziła się znakomicie.

Lekko irytująca główna bohaterka Sofja wkracza w dorosłość i dojrzewa. A świat, w którym przyszło jej dorastać to dziwne uniwersum. Pełne magii, tajemniczych stworów i przede wszystkim rządzone przez cara i jego wiernych przydupasów.

Widzę tu dużo nawiązań do takich pozycji, jak "Mroczne materie" Pullmana, czy "Lód" Dukaja. Wszystkich, które dostrzegłam, wymieniać nie zamierzam. Zaznaczę tylko, że książka bywa momentami dość dosadna i językowo bezpośrednia (słowo "wulgarna" mi ciut nie pasuje), co dla dorosłego czytelnika jest niewątpliwym atutem, ale nie ośmieliłabym się stwierdzić, od jakiego wieku powinno się ją proponować młodzieży.

Podobało mi się na tyle mocno, że słucham drugiego tomu.

Moje pierwsze podejście do tej książki nie było udane. Wydaje mi się, że w papierowej wersji nie dałabym jej rady. Nie jest to bowiem do końca historia z tych, jakie lubię najbardziej. Natomiast w formie audiobooka sprawdziła się znakomicie.

Lekko irytująca główna bohaterka Sofja wkracza w dorosłość i dojrzewa. A świat, w którym przyszło jej dorastać to dziwne uniwersum....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Klucze Marii Andriej Kurkow, Jurij Wynnyczuk
Ocena 8,0
Klucze Marii Andriej Kurkow, Jur...

Na półkach: , , , ,

Bardzo lubię takie historie, rozgrywające się na różnych płaszczyznach czasowych. Również "Klucze Marii" okazały się pozycją wciągającą, aczkolwiek nieco zbyt rozwlekłą. Opowieść o czasie krucjat, II Wojnie Światowej i współczesnym Kijowie tuż przed napaścią Rosji na Ukrainę łączą się ze sobą i przeplatają.

U podstaw powieści leży legenda o magicznych właściwościach mleka Marii, ukazanej jako wojowniczka, odradzająca się wielokrotnie w takcie dziejów. Towarzyszą jej dwaj rycerze - obrońcy, nierzadko niezdający sobie sprawy ze swego powołania.

Ciekawa powieść fantasy, chociaż na pewno do lektur obowiązkowych bym jej nie zaliczyła.

Bardzo lubię takie historie, rozgrywające się na różnych płaszczyznach czasowych. Również "Klucze Marii" okazały się pozycją wciągającą, aczkolwiek nieco zbyt rozwlekłą. Opowieść o czasie krucjat, II Wojnie Światowej i współczesnym Kijowie tuż przed napaścią Rosji na Ukrainę łączą się ze sobą i przeplatają.

U podstaw powieści leży legenda o magicznych właściwościach mleka...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książka Katarzyny Kobylarczyk po raz kolejny uświadamia mi, jak trudna jest przeszłość Hiszpanii i jak wiele w tym pięknym państwie niezagojonych ran. "Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci" porusza bowiem szereg różnych problemów, związanych z mentalnością katolickiego kraju pod rządami generała Franco. Ekonomiczna i społeczna zależność kobiet o mężczyzn, ich całkowite niemal ubezwłasnowolnienie.. Taktowanie małoletnich matek jakby były rozwiązłymi dziwkami, których dzieci można bez mrugnięcia okiem odebrać.

Temat niełatwy i niemożliwy do całkowitego wyjaśnienia po dziesiątkach lat milczenia na temat podobnych kwestii. To historie w większości bez happy endu, ale walka bohaterów reportażu o prawo do świadomości własnej tożsamości budzi niekiedy szczególny podziw.

Warto moim zdaniem przeczytać (albo przesłuchać audiobooka, tak jak ja zrobiłam).

Książka Katarzyny Kobylarczyk po raz kolejny uświadamia mi, jak trudna jest przeszłość Hiszpanii i jak wiele w tym pięknym państwie niezagojonych ran. "Ciałko. Hiszpania kradnie swoje dzieci" porusza bowiem szereg różnych problemów, związanych z mentalnością katolickiego kraju pod rządami generała Franco. Ekonomiczna i społeczna zależność kobiet o mężczyzn, ich całkowite...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Termin "realizm magiczny" okazał się tym, co zachęciło mnie do sięgnięcia po "Współrzędne tęsknoty" Shubhangi Swarup. Indyjska pisarka i aktywistka mieszka w Mumbaju, a jej debiut stał się bestsellerem w Indiach, został przetłumaczony na kilkanaście języków.

Będąc miłośniczką prozy Arundhati Roy i Salmana Rushdiego, musiałam poznać również opowiadania Swarup. "Współrzędne tęsknoty" to cztery opowieści, mające różnych bohaterów, ale subtelnie ze sobą powiązane". Ich akcja rozgrywa się w południowo-wschodniej części Azji: od wysp Andamańskich aż po Nepal.

"Wyspy", opowiadające historię miłości Giridźa Prasada oraz Chandy Devi, zachwyciły mnie od pierwszego słowa. Uczucie między dwojgiem bohaterów, różniących się charakterem i temperamentami, rodzi się powoli, lecz w owej powolności kryje się piękno i siła. Wrażenie potęguje miejsce akcji: gorące, parne wyspy, po których swobodnie spacerują duchy zmarłych.

W "Liniach uskoku" baśniowy klimat ustępuje miejsca brutalności i dosłowności. Mocniej nakreślona zostaje tu sytuacja polityczna Birmy oraz więźniów politycznych. Głównym bohaterem jest tu młody więzień Platon, którego matka porzuciła, gdy był jeszcze dzieckiem. Teraz, siedząc w więzieniu i doświadczając brutalnych tortur, zaczyna tęsknic za jedyną bliską osobą, która mu pozostała.

Trzecie i czwarte opowiadanie nie zrobiły na mnie aż takiego wrażenia, chociaż oceniam je bardzo dobrze. "Dolina" to opowieść przyjaciela wspomnianego Platona, przemytnika Thapy. Sprytny jegomość odsłania swą tragiczne historię, która zdeterminowała jego późniejsze życie. "Pustynia śniegu" opowiada o losach starzejącego się buddysty, spotykającego na swej drodze niepokojącą, ale równie intrygującą kobietę.

Oczywiście fabułę poszczególnych opowiadań nakreśliłam bardzo zdawkowo. Dużo w nich samotności, niespełnionych pragnień, potęgowanych przez specyfikę miejsc, w których przyszło żyć naszym bohaterom. Nauka miesza się tu z religią, duchy kroczą ręka w rękę z żywymi.. Czyż nie warto przenieść się, choć na chwilę do owej niezwykłej krainy?

"Współrzędne tęsknoty" swoim nastrojem i klimatem zachwycają, uwodzą. Wprawdzie nie wszystkie opowieści równie mocno mnie urzekły, ale każdą z nich warto poznać, szczególnie jeśli jest się miłośnikiem realizmu magicznego i literatury indyjskiej.

Termin "realizm magiczny" okazał się tym, co zachęciło mnie do sięgnięcia po "Współrzędne tęsknoty" Shubhangi Swarup. Indyjska pisarka i aktywistka mieszka w Mumbaju, a jej debiut stał się bestsellerem w Indiach, został przetłumaczony na kilkanaście języków.

Będąc miłośniczką prozy Arundhati Roy i Salmana Rushdiego, musiałam poznać również opowiadania Swarup. "Współrzędne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Robiłam dwa lub trzy podejścia do tej książki. Początkowo nie mogłam odnaleźć jej rytmu i byłam przekonana, że porzucę jej lekturę (a coraz częściej tak robię).

W pewnym momencie jednak coś mnie trafiło. Uderzyło, zgniotło, zmiażdżyło. Opowieść to bowiem bezkompromisowa i brutalna. W niewielu słowach przedstawia bezmiar bestialstwa wojennego, szczególnie przemoc wobec kobiet.

Powtórzenia wzmacniają wrażenie, jakie opowiadanie wywiera na czytelniku. Okrucieństwo jest ponadczasowe i nie ma końca, dopuszczają się go wszystkie strony.

Warto przeczytać, chociaż w odpowiednim momencie.

Robiłam dwa lub trzy podejścia do tej książki. Początkowo nie mogłam odnaleźć jej rytmu i byłam przekonana, że porzucę jej lekturę (a coraz częściej tak robię).

W pewnym momencie jednak coś mnie trafiło. Uderzyło, zgniotło, zmiażdżyło. Opowieść to bowiem bezkompromisowa i brutalna. W niewielu słowach przedstawia bezmiar bestialstwa wojennego, szczególnie przemoc wobec...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mala rzecz, a cieszy. Każde opowiadanie, zaskakuje, frapuje i intryguje. Paradoks to zresztą słowo, które w odniesieniu do prozy Lindgrena pojawiać się może naprawdę często.

Te małe opowieści niosą w sobie absurdalne zestawiania. Jakbyśmy nagle na średniowiecznej ikonie z Matką Boską zobaczyli domalowany statek kosmiczny. Jednak z pozornych zgrzytów formy i treści rodzą się nowe sensy. Autor stawia podstawowe pytania o dobro i zło, wiarę, życie i śmierć, miłość i nienawiść. Żadna z odpowiedzi nie będzie oczywista, a interpretacje będą się mnożyć.

Najważniejsze jednak, że lektura tych małych opowiadań jest zaskakująco przyjemnym doświadczeniem. Aż szkoda, że nie ma ich więcej.

Mala rzecz, a cieszy. Każde opowiadanie, zaskakuje, frapuje i intryguje. Paradoks to zresztą słowo, które w odniesieniu do prozy Lindgrena pojawiać się może naprawdę często.

Te małe opowieści niosą w sobie absurdalne zestawiania. Jakbyśmy nagle na średniowiecznej ikonie z Matką Boską zobaczyli domalowany statek kosmiczny. Jednak z pozornych zgrzytów formy i treści rodzą...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Czy jesteśmy sami we wszechświecie? Co by się stało, gdyby na naszej drodze stanęła forma życia całkowicie odmienna od znanych nam z własnego doświadczenia istot?

Fred Hoyle to brytyjski astronom, matematyk, autor powieści science fiction. W 1981 roku napisał "Czarną chmurę", opowiadającą o międzygwiezdnym obłoku zmierzającym w stronę Ziemi.

Bohaterami powieści są naukowcy, na czele z Charlesem Kingsley'em (powieściowym odpowiednikiem samego pisarza), próbujący zmierzyć się z tym, co nieznane. Dużo tu rozważań na tematy naukowe i społeczne, akcji nieco mniej. Dyskusje frapujące, aczkolwiek momentami lekko drętwawe jak na współczesne standardy.

Nie zmienia to jednak mojej pozytywnej oceny. Dla miłośnika fantastyki naukowej "Czarna chmura" to pozycja obowiązkowa.

Czy jesteśmy sami we wszechświecie? Co by się stało, gdyby na naszej drodze stanęła forma życia całkowicie odmienna od znanych nam z własnego doświadczenia istot?

Fred Hoyle to brytyjski astronom, matematyk, autor powieści science fiction. W 1981 roku napisał "Czarną chmurę", opowiadającą o międzygwiezdnym obłoku zmierzającym w stronę Ziemi.

Bohaterami powieści są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam problem z tą książką. Zła nie była. Momentami mi się podobała, szczególnie te jej części, podejmujące problem epidemii opioidowej w Stanach oraz opisujące rysunkowe poczynania głównego bohatera.

Słuchałam audiobooka jednak bardzo długo i miałam w jego trakcie niejeden kryzys. Podsumowując: początek ciekawy i przekonujący, środkowa część niepotrzebnie przegadana, końcówka jednak daje radę (ale bez zachwytów).

Opowieść o życiu młodego, osieroconego Demona z pewnością nie będzie moją książką roku. Nie muszę jej zresztą umieszczać w swoich rankingach, skoro w wielu innych się pojawiła.

Mam problem z tą książką. Zła nie była. Momentami mi się podobała, szczególnie te jej części, podejmujące problem epidemii opioidowej w Stanach oraz opisujące rysunkowe poczynania głównego bohatera.

Słuchałam audiobooka jednak bardzo długo i miałam w jego trakcie niejeden kryzys. Podsumowując: początek ciekawy i przekonujący, środkowa część niepotrzebnie przegadana,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Proza Fossego przypomina mi niekiedy malarstwo abstrakcyjne. Wyobrażam sobie głosy, twierdzące, że bez problemów namalowałyby podobny "bohomaz". Wydaje mi się również, że wśród czytelników mogłyby pojawić się osoby, oceniające dzieło Noblisty jako proste i banalne. Takie, co pierwszy lepszy literat mógłby napisać.

W tej prostocie tkwi jednak siła. Fosse w niezwykle oszczędnej formie opowiada o życiu, śmierci, relacjach z najbliższymi, religii. Obrazy, jakie kreśli są obecne w naszym słowniku kulturowym, ale zestawione zostają w nietypowy, generujący nowe sensy sposób.

"Białość" to historia człowieka, który gubi się zimą w lesie. Więcej pisać nie muszę, gdyż potrzeby takiej nie ma. Ta prosta opowieść wzruszyła mnie bardzo. Można przeczytać ją w jeden wieczór, ale zostaje z człowiekiem na długo.

Proza Fossego przypomina mi niekiedy malarstwo abstrakcyjne. Wyobrażam sobie głosy, twierdzące, że bez problemów namalowałyby podobny "bohomaz". Wydaje mi się również, że wśród czytelników mogłyby pojawić się osoby, oceniające dzieło Noblisty jako proste i banalne. Takie, co pierwszy lepszy literat mógłby napisać.

W tej prostocie tkwi jednak siła. Fosse w niezwykle...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Czym jest dla człowieka pamięć i kim staje się człowiek, który swą pamięć utraci? Czy nieszczęśnikowi może pomóc pobyt w klinice pamięci?

Bohaterów tej osobliwej pamięci jest dwóch: główny bohater i tajemniczy Gaustyn (co do ich tożsamości można oczywiście snuć różne przypuszczenia, zastanawiając się, kto jest wymuszającym, a kto wymyślanym). Upraszczając fabułę znacząco, ten drugi jegomość zakłada wspomniane wyżej kliniki pamięci i robi oczywiście niezły biznes w starzejących się społeczeństwach.

"Schron przeciwczasowy" to powieść przewrotna, niejednoznaczna. Dotyka problematyki tożsamości zarówno jednostki, jak i zbiorowości. Momentami wzrusza, chwilami śmieszy.

Gospodinow udowadnia, że po jego książki warto sięgać bez obaw.

Czym jest dla człowieka pamięć i kim staje się człowiek, który swą pamięć utraci? Czy nieszczęśnikowi może pomóc pobyt w klinice pamięci?

Bohaterów tej osobliwej pamięci jest dwóch: główny bohater i tajemniczy Gaustyn (co do ich tożsamości można oczywiście snuć różne przypuszczenia, zastanawiając się, kto jest wymuszającym, a kto wymyślanym). Upraszczając fabułę znacząco,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Kiedy myślę o literaturze postapokaliptycznej, przychodzą mi z reguły na myśl nieco inne pozycje. Wojna nuklearna, atak zombie, śmiercionośna zaraza? "Ściana", jeśli włączymy ją do tego nurtu, jest jednak zupełnie inna.

To literatura bardzo powolna, intymna. Katastrofa, czyli pojawienie się ściany, oddzielającej główną bohaterkę od świata, wydarza się zupełnie niespodziewanie. Kobieta zostaje odcięta od świata w małym, wiejskim domku, za jedynych towarzyszy mając psa, koty oraz krowę.

W powieści niewiele się dzieje. Oto główna bohaterka i jej codzienna walka o przetrwanie w skrawku świata, odciętym od cywilizacji. Zwierzęta zastępują jej ludzi, nawiązuje się między nimi wyjątkowa więź. Więź, która dostarcza czytelnikowi wielu wzruszeń.

Tę niespieszną opowieść można jednak rozpatrywać na różnych płaszczyznach. Jest to z pewnością dobra lektura dla osób, które mając dość wyścigu szczurów, chciałyby rzucić wszystko i uciec w Bieszczady. Jest to też pozycja, która skłania do refleksji nad starzeniem się i stawaniem niewidzialnym. A jeśli lubicie psy i koty, to sięgnijcie po "Ścianę" koniecznie.

Kiedy myślę o literaturze postapokaliptycznej, przychodzą mi z reguły na myśl nieco inne pozycje. Wojna nuklearna, atak zombie, śmiercionośna zaraza? "Ściana", jeśli włączymy ją do tego nurtu, jest jednak zupełnie inna.

To literatura bardzo powolna, intymna. Katastrofa, czyli pojawienie się ściany, oddzielającej główną bohaterkę od świata, wydarza się zupełnie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dwie historie, rozgrywające się w różnych czasach. Dzieli je wiele, ale łączą drobne szczegóły. Mało tu słów, lecz refleksje nad tą niewielką objętościowo książką można snuć bardzo, bardzo długo.

Przemoc. Skąd się bierze? Jakie jest jej źródło? W poukładanym, nowoczesnym społeczeństwie tępi się ją i ściga. Nasz świat pełen jest jednak aktów przemocy, które są usankcjonowaniem prawa silniejszego. Zwycięzcy.

Adania Shibli wspomniała, że swoją niewielką powieść pisała dwanaście lat i nigdy do niej nie powróciła. Dla mnie to ważny głos, podejmujący temat przemocy wobec kobiet i gwałtów wojennych.

Dwie historie, rozgrywające się w różnych czasach. Dzieli je wiele, ale łączą drobne szczegóły. Mało tu słów, lecz refleksje nad tą niewielką objętościowo książką można snuć bardzo, bardzo długo.

Przemoc. Skąd się bierze? Jakie jest jej źródło? W poukładanym, nowoczesnym społeczeństwie tępi się ją i ściga. Nasz świat pełen jest jednak aktów przemocy, które są...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

W takcie lektury "Zmęczenia materiału" przyszła mi na myśl "Dziewczynka z zapałkami" i powyższe skojarzenia nadal mnie nie opuszczają. Dziewczynka, którą widzą wszyscy, ale równocześnie której nie widzi nikt. Tak samo jest uchodźcami z Syrii.

Wydawać by się mogło, że w XXI wieku naszymi czynami kierować powinna empatia i szacunek dla drugiego człowieka. Wszelkie ustalenia i normy społeczne, jakimi powinniśmy kierować się na co dzień, przegrywają w konfrontacji z rzeczywistością.

Šindelka nie moralizuje jednak, lecz zwraca uwagę na przerażającą samotność dwóch chłopców, walczących o przetrwanie. Pokazuje ich walkę o zachowanie życia.

"Zmęczenie materiału" to powieść, która budzi dyskomfort, lęk i gniew. Powieść, która stawia dużo pytań, ale nie daje żadnych odpowiedzi.

W takcie lektury "Zmęczenia materiału" przyszła mi na myśl "Dziewczynka z zapałkami" i powyższe skojarzenia nadal mnie nie opuszczają. Dziewczynka, którą widzą wszyscy, ale równocześnie której nie widzi nikt. Tak samo jest uchodźcami z Syrii.

Wydawać by się mogło, że w XXI wieku naszymi czynami kierować powinna empatia i szacunek dla drugiego człowieka. Wszelkie ustalenia...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podobno "Przeklęty królik" zawiera opowiadania o samotności. Tak jest z całą pewnością. Różni bohaterowie próbują ową samotność przezwyciężyć, lecz udaje im się to jedynie fragmentarycznie. A ludzka natura jest podła, przewrotna i nieprzewidywalna.

Większość z zamieszczonych w zbiorze utworów działa na zasadzie przyciągania - odpychania. Zasiano w nich ziarno wstrętu, ohydy i odrazy (czy to wobec poczynań poszczególnych postaci, a niekiedy wobec pewnych cielesnych tabu), lecz mają w sobie również coś fascynującego, co nie pozwala się od nich oderwać.

Bawi się autorka różnymi konwencjami literackimi i wychodzi jej to bardzo dobrze. Dzięki owej różnorodności dostajemy do rąk dzieło przewrotne, intrygujące i niepokojące.

Dobra książka, żeby wkroczyć z nią w nowy rok.

Podobno "Przeklęty królik" zawiera opowiadania o samotności. Tak jest z całą pewnością. Różni bohaterowie próbują ową samotność przezwyciężyć, lecz udaje im się to jedynie fragmentarycznie. A ludzka natura jest podła, przewrotna i nieprzewidywalna.

Większość z zamieszczonych w zbiorze utworów działa na zasadzie przyciągania - odpychania. Zasiano w nich ziarno wstrętu,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to